Dziś ja i moja lepsza połowa upiekliśmy babeczki...dobra on upiekł, ja kompletnie się do tego nie nadaję, ograniczyłam się do odklejania ciasta z jego dłoni a i to nie poszło najlepiej :} Są duże, pękate i pyszne. Zrobione zostały według przepisu od mojej mamy.
W międzyczasie udało mi się spreparować dwie podstawki pod kubek. Jakieś takie świąteczne mi wyszły, jakby jakieś święta nadchodziły? A nic mi o tym nie wiadomo...
Książka na dziś : Mehmed Meša Selimović "Derwisz i śmierć"
u mnie to z pieczeniem wygląda odwrotnie ja się męczę a on wylizuje miski ;p haha podkładki mają piękne motywy ;) a babeczki na pewno pyszne ;) mniam
OdpowiedzUsuń"...ograniczyłam się do odklejania ciasta z jego dłoni a i to nie poszło najlepiej :} Są duże, pękate i pyszne." tak mnie ten Twój tekst rozwalił, że masakra :-) uśmiałam się do łez :-) a poza tym cieszę się, że wróciłaś na bloga. śliczne te podkładki świąteczne no i babeczki też. Widzę, że nawet Was nie omija atmosfera zbliżających się świąt. Buziaki od całej naszej trójki :-# [asia]
OdpowiedzUsuńAle że o co chodzi? Że Misiek ma dłonie duże pękate i słodkie? hmmm, też chociaż mi bardziej przypominają paróweczki, albo coś w tym stylu :}
OdpowiedzUsuńw każdym razie tego...no może i trochę niefortunnie się wyraziłam, ale jakoś każdy oprócz Ciebie się domyślił o co chodzi :}