Dziś chciałam przedstawić swój najnowszy wyrób, woreczki. Nie wiem czy do czegoś posłużą, na pewno mają funkcję ćwiczebno-utrwalającą dla moich umiejętności szewskich...na razie idzie jak idzie, ale za to dużo radochy mi sprawiają takowe ćwiczenia. Jak jedna osoba rzekła, że w tych sprawach trzeba być wytrwałym...no to się mocno staram.
KSIĄŻKA NA DZIŚ :
O proszę, coraz mniej Cię na tym blogu, a wchodzę i zaglądam i ... nic, ale dziś się nieźle zdziwiłam, patrzę a tu wory jakieś :-) dobrze że coś tam sobie robisz. ten który dostałam od Ciebie najfajniejszy, ale te tutaj też fajowskie :-) [asia]
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne woreczki.Co do przeznaczenia to świetnie nadawały by się na woreczki zapachowe, czyli wypchane jakimiś fajnymi ziołami,np.lawendą, tymiankiem itp albo przyprawami,skórką cytrynową,pomarańczowąitp
OdpowiedzUsuńTytuł książki zapisałam sobie, zapytam o nią w bibliotece; nie znam tego pisarza wogóle.
Siostra, ja sobie dużo tworze tylko czasem zapominam, że mam bloga :}
OdpowiedzUsuńDetelino książka i pisarz o którym wcześniej wspomniałam to jeden z najważniejszych autorów bośniackich. Książka pisana podczas okupacji Sarajewa, bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła swoim brakiem wojennej brutalności i nienawiści. Naprawdę polecam. Po za tym fajnie odkryć co tak naprawdę znaczy tytuł "Ślad smoczej łapy" :} pozdrawiam
O jaaaa moje ci one :D że też ja wcześniej tego posta nie widziałam :> Dziękuję siostrek woreczki są bombowe i z pewnością się przydadzą :* <3
OdpowiedzUsuńHa i o to chodziło, wzięłam Cie z zaskoczenia :}
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że Ci się udało ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie rzeczy,są śliczne i gustowne;)
OdpowiedzUsuńJa również lubię takie rzeczy, czekaj tylko aż się nauczę szyć porządnie, będą wióry leciały :}
OdpowiedzUsuń